W prozie Agnieszki Drotkiewicz ludzie ciągną ku sobie, ale też manipulują innymi, ranią się bardzo boleśnie i cierpią, nie dorastając do swych marzeń. Tę bolesność międzyludzkich relacji autorka przedstawia z namacalną nieledwie ostrością i godnym uwagi stylistycznym kunsztem.
Tragiczne wydarzenie splata historie kilkorga bohaterów, z których każdy uwikłany jest w trujące relacje. Rzecz dzieje się w Warszawie. Córka truje ojca, Sąsiadka zatruwa życie sąsiadowi, a powstaniec warszawski - młodej dziennikarce. A wszystko z miłości - w przekonaniu trucicieli oczywiście. Osobnym bohaterem "Toksymii" jest język. Zderzając przemoc i biedę warszawskiej Pragi ze światem snu, posłużyła się estetyką onirycznego studium obcości. Sparodiowała przy tym medialny obraz wykluczenia. Przybliżając go w soczewce, osiągnęła efekt groteski, której siła już dawno nie była słyszana w polskiej prozie.
Zawiera 31 kolorowych fantastycznych opowieści inspirowanych snami, są wśród nich m.in. zagadka włochatych kolosów z wąwozu Batyr-dza, opowieści o mężczyźnie o nogach ze świateł, małpce z Rogalina, katastrofie samolotu "Eugeniusz Romer" oraz o tytułowym Wrzątkunie, chłopcu, który mógł żyć tylko w kombinezonie wypełnionym gotującą się wodą.
Historia wielopokoleniowej krakowskiej rodziny Chochołów, zamieszkującej kamienicę po przodkach, z kaplicą na strychu i katakumbami w piwnicach, jest tylko pretekstem do opowieści o polskiej tożsamości. Chochoły to nastrojowa, piękna proza o rodzinie, o Krakowie, ale również o polskiej tradycji i obrzędach. To zaproszenie do dekonstrukcji naszych narodowych mitów.
Ta powieść, to przede wszystkim romans - historia 25-letniego Dawida i 15-letniej Kaśki, którzy pewnego letniego dnia wyruszają w szaloną podróż po Polsce. Na swojej drodze spotkają zarówno dresiarzy, jak i bogate emerytki, świadków Jehowy, a także aktorów porno oraz pewnego chorego psychicznie prywatnego detektywa. Podczas tej dziwacznej wyprawy oboje zostaną skonfrontowani z podstawowymi pytaniami o miłość, przyjaźń i dorosłość.
W książce Rozmowy z psem, czyli komunikacja międzygatunkowa autorka przedstawia możliwości porozumienia się człowieka z psem. Na podstawie własnych doświadczeń i sytuacji zaobserwowanych w najbliższym otoczeniu pokazuje, jak wieloma sposobami opiekun może przekazać psu swoje wobec niego oczekiwania, komendy i polecenia, i równocześnie, jak może czytać i rozumieć przekaz psich sygnałów wyrażających potrzeby, emocje i troskę o ludzkiego towarzysza życia. Książka, bez uciekania się do zabiegu uczłowieczania psa i jego emocji, odkrywa świat psiej inteligencji i sposoby postrzegania ludzi i otoczenia. Jest w pełni autorską, w formie i treści, próbą pokazania możliwości przekraczania granic gatunkowych przy poszukiwaniu sposobów komunikacji światów ludzi i zwierząt.
Żołnierz, intelektualista, przyjaciel Gombrowicza, Miłosza i Czapskiego, krnąbrny niekiedy współpracownik paryskiej „Kultury”, człowiek światowy i błyskotliwy, ukrywający swoje życie prywatne przed wzrokiem emigracyjnych plotkarzy. Anna Arno przedstawia Konstantego A. Jeleńskiego, oddając znakomicie jego „proteusową postać”.
„Kot Jeleński, żołnierz, intelektualista, przyjaciel Gombrowicza, Miłosza i Czapskiego, krnąbrny niekiedy współpracownik paryskiej „Kultury”, człowiek światowy, wyłamuje się ze wszystkich znanych nam szablonów polskiej emigracji. Trudno go sobie wyobrazić na pomniku. Błyskotliwy, zmienny – ale bezkompromisowy w sprawach zasadniczych – ukrywający swoje życie prywatne przed wzrokiem emigracyjnych plotkarzy; nawet ci, którzy go długo znali, nie mogą być pewni, że go naprawdę poznali. Biografia Anny Arno świetnie uchwyciła tę proteuszową postać w stu migawkach, ze stu punktów widzenia” – Adam Zagajewski „Konstanty Jeleński był jednym z najciekawszych, najbardziej błyskotliwych, wielkodusznych i utalentowanych ludzi, jakich spotkałam w życiu. I najbardziej tajemniczym. Książka Anny Arno jest najlepszym możliwym kluczem do tej tajemnicy. Intelektualista, wielki Polak, wielki Europejczyk, rozdawał swoje dary szczodrze i bez ostentacji. Warto je pozbierać” – Agnieszka Holland
Ostatnio w Polsce dużym zainteresowaniem czytelników, a dzięki temu także wydawców, cieszą się wspomnienia. Takie subiektywne relacje ludzi opowiadających o swoich przeżyciach są źródłami wiedzy, która po krytycznej ich interpretacji składa się na naszą historię. Oto w Polsce ukazuje się źródło niezwykłe. Opowieść Litwina, który był świadkiem i uczestnikiem odradzania się niepodległości Litwy w pierwszej połowie XX wieku. W 1944 roku uciekł przed bolszewikami na zachód, aby po wojnie osiąść w Polsce i tu spędzić kolejne 50 lat swojego życia. Mimo że doskonale znał polski, swoje wspomnienia spisał po Litewsku. Pewną obiektywizacją tego źródła staje się opowieść córki autora, która w 1944 roku miała 8 lat. Biruta Markuza przetłumaczyła pamiętniki ojca, ale uzupełniła je także fragmentami własnych wspomnień. W tej podwójnej perspektywie widzimy więc PRL, ale widziany trochę z boku, z punktu widzenia ludzi, którzy świadomi swych korzeni postanowili tu osiedlić się na stałe. Niezwykłe losy nietuzinkowych bohaterów składają się na bardzo ciekawą opowieść.
Tak długo się przyjaźnimy, a tak mało wiedziałam dotąd o przeżyciach Twoich i Twojej rodziny w dramatycznym czasie wojenno-powojennej "wędrówki ludów", o czym piszesz bardzo ciekawie, powściągliwie i bez patosu. Wacława Myśliwska (z listu do autorki)
Mroków Jarosława Borszewicza nie da się jednoznacznie sklasyfikować. Możemy ten utwór nazwać prozą literacką, tomikiem poezji czy wreszcie powieścią o mrocznej fabule… Ale chyba nie ma potrzeby szeregować tej książki, ponieważ jej niezwykła forma literacka nadal wciąga nas w dyskusję o sens istnienia, bo „trzeba coś robić między pierwszą a drugą datą… Pierwszą już znam. Drugą…”. Borszewicz debiutował tą książką w Iskrach w 1983 roku i po wielu latach można śmiało stwierdzić, że przeszła ona świetnie próbę czasu. Czytelnik szybko daje się wciągnąć w zawiłą opowieść, ponieważ tak naprawdę bohaterem tej książki jest śmierć, którą my próbujemy tylko ułaskawić. „Benek mówi, że myśl o śmierci najlepiej zagłuszyć drugim człowiekiem. Ale ja mu nie wierzę” – mówi narrator, który zmaga się ze swoją samotnością, śmiertelnością własną i najbliższych, który próbuje jednak znaleźć nadzieję w miłości czy przyjaźni…
Obecne wydanie zostało znacząco poprawione i uwspółcześnione przez autora.